Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2025

D.C.

  Zakładam swoją maskę znów Bo tego chce ten świat Czy spotkam coś dobrego tu Bez czarno białych barw Ta sama kurtka, a sztuk dwie Krzesełko dla spóźnialskich  Ona o czymś więcej wie Umowa serc warszawskich Gdy dzień zachodem się chyli Próbując odnaleźć się  To pęd ulotnych chwili Przytłacza znowu Cię Bo gnasz na ślep, na opak A ją obok zawsze masz Co powie ni stąd, ni owak "I wtedy świat jest tylko nasz"

Ona

Jak idzie, to pachną eustoma Jak mówi, to kwitną bzy Jak śmieje się, tańczą to lilie Jak kocha, to myślisz "Ty" Jak płacze, to łamie się niebo Jak smuci się, świat roni łzy Jak trudno jej, serce Ci pęka  Jak łamie się, chcesz to być Ty I nie wiesz skąd w niej ta wiara Duma, szaleństwo i śmiech Nie wiesz czy perła tak błyszczy  Czy oczy jej, co zaparły dech

Strach

C                    a Spod zamglonych powiek                     e Znów wyłania się świat C                    a Chcesz ruszać do przodu                     e Lecz nie umiesz od lat C Ten strach a Ten wiatr e                              G To niebo wśród nocy bez gwiazd  Chcę zamknąć już oczy A tu kolejny świt Znów ręce wyciągam  Lecz nie chwyta ich nikt